Bezsprzecznie – gwiazdozbiór Łabędzia to najbardziej spektakularny obszar letniego nieba na naszej północnej półkuli. Nie ma bardziej bogatego w obiekty mgławicowe fragmentu nieba, niż okolice gwiazd Deneb i Sadr.
Korzystając z pogodnej nocy postanowiłem przetestować dosyć ekstremalny zestaw. Awaria mojego głównego montażu pozwala mi pobawić się zupełnie innymi konfiguracjami. Połączyłem obiektyw fotograficzny Pentax 67 o ogniskowej 200 mm (tzw. średni format) z kamerą astronomiczną FLI ProLine 16803 (matryca prawie 4×4 cm).
Takie połączenie samo w sobie jeszcze nie jest bardzo ekscentryczne. Dopiero posadowienie całego zestawu astrofotograficznego na wakacyjnym Astrotrac’u robi z tego zdjęcia bardzo unikatową klatkę. Nie kojarzę, żeby ktoś na świecie powiesił ProLine 16803 na statywowym „bzykadełku”. Nie mniej – efekt jest naprawdę bardzo, bardzo dobry. Zebrałem w sumie 20 klatek po 10 minut każda (blisko 4h ekspozycji bez guidingu). Uzysk 100%. Żadna klatka nie zdryfowała, a gwiazdki mieściły się w przedziale ok. 1 piksela. Kamera z kołem filtrowym, obiektywem, dovetailem waży pewnie z 6-7 kg. Do tego przeciwwagi i wyjdzie nam ~10 kg. Biorąc pod uwagę duże niedoważenie w deklinacji wyniki mocno mnie zaskoczyły. Zawsze chciałem mieć taki zestaw podróżny, ale nie było montażu, który byłby tak lekki i przenośny, jak Astrotrac.
To już moje kolejne zdjęcie z Astrotrac. Przyznam szczerze, że coraz bardziej wkręcam się w astrofotografię „uproszczoną”. Poprzednią forografię znajdziecie pod tym linkiem: klik.
A poniżej efekty wczorajszej sesji w H-alpha.
Na koniec polecam obejrzeć wersję średnią w całym kadrze (~3K x 3K pikseli – 2,5MB):
[button link=”http://www.jesion.astropolis.pl/wp-content/uploads/2011/08/cygnus_60%1.jpg”]Zobacz duże zdjęcie[/button]