Scopos – nie udzielam rekomendacji

W zasadzie zakończyłem testy Scoposa. Niestety – wnioski nie są optymistyczne. Aby potwierdzić moją hipotezę poprosiłem producenta o dostarczenie innego egzemplarza. Po przebadaniu drugiej sztuki nabrałem przekonania, że coś jest nie tak. Poprosiłem TS o komentarz, niestety – do tej pory nie ustalono oficjalnej przyczyny problemu, o którym napiszę poniżej.

Obiektyw Scoposa jest dosyć nietypowy. Soczewki nie mają żadnego separatora w postaci gazu, czy oleju. Są sklejone w jedną całość, co jest przedstawiane jako zaleta. Obawiam się, że w tym wypadku wiąże się to z poważnym defektem. Obiektyw daje cudowne obrazy, aż do chwili, kiedy spadnie temperatura. Z moich obserwacji wynika, że taką granicą dla Scoposa jest 5-8 stopni Celsjusza. W wyniku różnych właściwości termicznych sklejone soczewki zaczynają pracować i prawdopodobnie to powoduje powstawanie bliżej nieokreślonych naprężeń, albo w ogóle deformacji. Im bardziej Scopos się schładza, tym degradacja obrazu jest poważniejsza. Od pewnego momentu obraz jest nieakceptowalny nawet przy średnich powiększeniach.

Po przekazaniu TS powyższych informacji, firma postanowiła wstrzymać sprzedaż Scoposa do czasu wyjaśnienia sprawy. Przynajmniej – tak mi powiedziano. W ofercie jest widoczny, ale nie wiem, czy je wysyłają.

Do tej pory nie chciałem pisać tej wiadomości ze względu na ryzyko pomyłki, lub nieszczęśliwego zbiegu okoliczności. Niestety – dostaje od Was sporo zapytań o możliwość zakupu tego refraktora. TS do tej pory nie wyjaśniła sprawy – ani nie zaprzeczyła, ani nie potwierdziła mojej hipotezy od strony konstrukcyjnej. Dzisiaj dowiedziałem się, że takie podejrzenia potwierdzają się także w testach kolegów z Rosji. Oznacza to, że prawdopodobnie więcej Scoposów ma ten problem, lub, co najgorsze – każdy. Czyli mówimy tu o błędzie konstrukcyjnym.

Osobiście nie polecam zakupu Scoposa, chyba, że na własne ryzyko. Moje zdanie opieram na bardzo wnikliwym przebadaniu sprawy i kilkudziesięciu godzinach spędzonych z tym sprzętem, a dokładnie – z dwoma egzemplarzami (nowymi), które wcześniej doskonale przechodziły badanie laboratoryjne.

Jeżeli powyższa wada zostanie wyeliminowana, Scopos będzie nie do pobicia. Jakość korekcji obrazu jest perfekcyjna, daleko większa niż w każdym dublecie – włącznie z Takahashi. Różnica jest ogromna. Niestety – tylko do momentu, kiedy spadnie temperatura.

Podsumowując: moja wiara w tanie, dobre rozwiązanie, czyli w przysłowiowy „Święty Gral”, została mocno podkopana. Przypominam, że to już drugi zawód po Equinoxie.

Autor: Adam Jesionkiewicz

Pasjonat nowych technologii, popularyzator nauki i astronomii. Astrofotograf kosmicznych cudów. Założyciel najpopularniejszego polskiego forum dla miłośników piękna nocnego nieba.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.