Po doświadczeniach z fotografią krótkoogniskową zapragnąłem sięgnąć w niebo znacznie głębiej. Od jakiegoś czasu rozglądałem się za teleskopem, który pozwoliłby mi na fotografię z ogniskową 1000-1200 mm. Niestety, taka ogniskowa niesie za sobą wiele wymagań, które w większości określone są prawami fizyki.
Nasze astrofotograficzne możliwości określone są głównie przez nośność montażu. To wie każdy, a przynajmniej wiedzieć powinien. Aby nie tracić cennych minut i skrócić ekspozycje (max. 5 min subklatka) zdecydowałem, że docelowy Newton nie może być ciemniejszy niż magiczne f5. Chcąc sensownie fotografować z ogniskową 1200 mm potrzebujemy światłosiły. To przekłada się na aperturę, która nie chce wyjść inaczej, niż 10 cali (ok 254 mm).
Niestety – sprawa nie jest taka prosta. Przeciętne teleskopy newtona o takiej aperturze ważą po kilkanaście kilogramów, zbliżając się nawet do 20 kg. To oznacza, że sięgnąłbym granicznej nośności mojego EM200. Dodając do tego akcesoria w postaci guidera, dwóch kamer, etc. byłbym już poza astrofotograficzną granicą tego montażu. Całe szczęście, że na świecie istnieje wiele rozwiązań, które są dedykowane do fotografii. Przede wszystkim to ograniczona waga. Nie bez znaczenia jest też większe lusterko wtórne, które pozwala na pełną iluminację klatki 35 mm (aparat analogowy, Canon 5D oraz seria 1Ds, kamery Sbig STL-11000, i inne).
Mój wybór padł na niemiecką firmę Teleskop-Service, która razem z brytyjskim Orion Optics przygotowała newtona, który spełnia powyższe wymagania. Mówię tu o teleskopie FotoNewton 10.
Tuba tego reflektora ma 1127 mm (ogniskowa 1200 mm.) i waży tylko 9 kg. Oznacza to, że zestaw waży mniej niż popularne newtony 8″. W zestawie znajdziemy OTA, obejmy, dovetail, 2″ wyciąg z mikroruchami (1:10), szukacz oraz korektor komy.
Zastosowano specjalny wyciąg o obniżonym profilu, co pozwala ustawić ostrość w popularnych SLR’ach. Oczywiście „back focus” jest tak obliczony, aby poprawnie pracował z korektorem komy.
To tyle, co mogę „przepisać” z danych technicznych. Jak sprawdzi się w praktyce, tego jeszcze nie wiem. Nie dotarło do mnie lustro, które jedzie osobnym transportem. Oczekuje go w poniedziałek. Optyka jest przebadana i sprawdzona przed wysyłką. W zestawie znajdziemy wynik analizy ZYGO (zobaczyć możecie go w galerii poniżej). Warto zwrócić uwagę na sprawność lustra, która w moim wypadku wynosi 97,2%.
Teleskop wykonany jest bardzo poprawnie. Składany jest w Anglii z bardzo solidnych materiałów. Trudno się do czegoś przyczepić. Nie podoba mi się tylko wystający klej po lusterkiem wtórnym. Widać, że wszystko to ręczna robota.
Czas przestać przynudzać. Zapraszam do poniższej galerii, gdzie możecie zobaczyć tubę w pełnej krasie. EM200 przy niej wygląda jak zabawka.