Dzisiaj dzień bardzo dobrych wiadomości (to już kolejny). Będziemy mieć w Polsce książki, które rozgrzeją wyobraźnie i wrażliwość wielu Polaków. Jak to możliwe? Proste – sami je wydamy!
Nie chcę jeszcze ujawniać, którą książką zainaugurujemy start naszego wydawnictwa, ale obiecuję, że będzie to hit, lub w najgorszym razie – bestseller, jak mawia się w świecie wydawców. To książka, która ma odmienić oblicze astronomii miłośniczej i zainspirować pięknem wszechświata szerokie grono odbiorców; pokazać, że najcudowniejsze dzieła kreacji mamy dostępne na wyciągnięcie ręki – bez biletu, bez godzin spędzonych w samolocie. Wystarczy tylko oderwać się od rwącego potoku życiowych trosk i w piękną, pogodną noc, spojrzeć w górę.
Jeżeli jeszcze nie czujesz się miłośnikiem wszechświata, to po tej pozycji literackiej staniesz się nim na pewno.
Od wielu miesięcy walczyliśmy o zakup licencji od amerykańskiego wydawnictwa. Zaczęliśmy na Manhatanie (XXI więk, a ciągle jedyny ważny dokument to twarda kopia pocztowa i fax), potem stoczyliśmy bój w Londynie – tylko po to, żeby dowiedzieć się, że pewien znany agent literacki odszedł ostatnio na wieczny spoczynek. Droga za nami była kręta i wyboista, ale… dotarliśmy do ostatniego (dziesiątego z kolei) agenta i mamy.
Tym samym odkrywam kolejną kartę z naszej talii przedsięwzięć zorientowanych na marzenia o działalności w astronomii i jej okolicach – wydawnictwo.
Pierwsza nasza książka pojawi się jeszcze przed wakacjami – tak, żebyście mieli świetnego towarzysza w czasie upragnionego urlopu. Przed nami wiele tygodni pracy. Musimy nadgonić stracony czas na przedłużających się negocjacjach z właścicielami praw do tytułu. Od jutra prace ruszają już pełną parą.
Wkrótce przedstawimy więcej szczegółów oraz ogłosimy konkurs, w którym będziesz mógł wymyślić tytuł dla Polskiej adaptacji wspomnianej książki. Tego jeszcze chyba nie było? Niespodzianek mamy znacznie więcej. Stay tuned!