Dużo z Sumasem rozmawiamy o sytuacjach na forach w kontekście codziennego „trudu” prowadzenia Astro-Forum.org. Okazało się, że jesteśmy zgodni w tym, aby ogłosić totalną amnestię. Według mnie, każdy kto ma ochotę wypowiadać się na AF powinien otrzymać taką możliwość.
Jednocześnie mamy dosyć bycia opluwanymi „psami”, w szczególności za rzeczy, których nigdy żaden z nas nie zrobił. Przedstawiliśmy Radzie Forum koncepcję amnestii, pewnie za pomocą głosowania koncept albo pozostanie konceptem, albo stanie się czynem. Zdaję sobie sprawę, że będzie to spora próba dla społeczności AF, ale mam nadzieję i wierzę w to, że jeżeli wszyscy zostaniemy postawieni przed takim faktem, to automatycznie staniemy się zobligowani do pilnowania porządku w swoim gnieździe.
Proponuję, aby na AF przestać moderować wątki, przestać dawać ostrzeżenie, przestać usuwać posty. Całkowita zmiana strategii, ale pamiętajmy, że gdybym tego nie zmienił, to mój post o koegzystencji i łączeniu astrobraci byłby tylko sztucznym, PR’owym bełkotem.
Tak właśnie myślę, tego dzisiaj chcę. W najbliższym czasie okaże się, jak bardzo oderwany jestem od rzeczywistości. Zdaję sobie sprawę, że wiele osób jest tak mocno urażona, że wracać na AF nie planuje. Ale mam nadzieję, że chociaż jasna deklaracja po naszej stronie przyczyni się, do chwilowej zadumy, czy warto pisać na AF, czy też nie.
PS. Kilka dni temu, razem z Sumasem, zakończyliśmy „karierę” administratorów forum z własnej, nieprzymuszonej woli. Będę miał teraz więcej czasu, żeby poświęcić się nowym projektom – m.in. temu blogowi, czy konkursom astrofotograficznym. Coś się kończy, coś zaczyna. Proszę rozpatrywać to w kontekście dobrej informacji. Od tej chwili proszę oceniać mnie tylko i wyłącznie przez pryzmat działań, a nie faktu, że jestem naczelnym psem AF. Nawet nie wyobrażacie sobie – jaka to ulga. Czuję się wolny!